Wody Polskie sprawnie poprowadziły walkę z zatorem lodowym i zagrożeniem powodziowym na Zalewie Włocławskim i płockim odcinku Wisły. Oczywiście nie oznacza to, że przyszłe zagrożenia zostały wyeliminowane. Większość mieszkańców Płocka traktuje zalew i zaporę jako obiekty, które były, są i będą zawsze obecne. Trzeba jasno powiedzieć, że nie ma żadnej sensownej alternatywy, musimy ale i chcemy żyć nad tym pięknym akwenem.
Zasadniczym pytaniem, które zawsze będzie wracało jako zagrożenie powodziowe jest, jak ograniczyć efekty gwałtownych wezbrań pozimowych. Trzeba zauważyć, że zbiornik włocławski istnieje już 50 lat, startowa objętość to 408 mln m3, rezerwa powodziowa ograniczona parametrami konstrukcyjnymi wynosi 80 mln m3. Rezerwa ta umożliwia przyjęcie szczytu fali powodziowej i zabezpieczenie dorzecza Wisły poniżej Włocławka przez 24-48 godzin.
Największy niepokój budzi wypłycanie zbiornika, które jest spowodowane ilością rumowiska transportowanego w korycie Wisły i intensywnie osadzającego się przy spowolnieniu przepływu. Część rumowiska wleczonego rozumianego jako drobiny o frakcjach grubych osadzają się przed Płockiem, tam gdzie rzeka spowalnia swój bieg. Frakcje lekkie w postaci zawiesin wpływają do zalewu i istotna ich część osiada na dnie powodując zamulenie. Ilość rumowiska przyjmowanego do niecki szacuje się wg różnych danych na 1,5-2 mln m3 rocznie. Rumowisko zawiesinowe częściowo przenoszone jest za zaporę. Na dolnej Wiśle, poniżej zapory ze względu na erozję wgłębną i zatrzymanie rumowiska w niecce zbiornika, istnieje deficyt rumowiska szacowany na 500 tys. m3. W cofce zbiornika Włocławskiego zostaje naniesione i osadza się ok. 400 tys.m3 rumowiska wleczonego rocznie w postaci kwarcu o różnej ziarnistości. Osady lekkie stanowią główną przyczynę zamulania niecki zbiornika, pochodzą z tranzytu i zawiesiny generowanej przez zbiornik i procesy brzegowe.

Wypłycenia są na tyle istotne, że spływająca kra, a przede wszystkim śryż znajduje zakotwienie w miejscach, gdzie jeszcze kilka lat temu głębokość przekraczała 5m. Zjawisko to w sposób widoczny, nawet w lato występuje na wysokości nowej mariny płockiej, co widać po kłodach drzew zakotwionych do dna.
Oczywiście dla Płocka i gmin nadwiślańskich najważniejsze jest usunięcie rumowiska wleczonego w nurcie rzeki . Starsi mieszkańcy pamiętają regularne prace pogłębiające, ale od
ponad 20 lat takie działania mają charakter akcyjny. Trzeba jasno powiedzieć o zagrożeniu gmin nadwiślańskich powyżej Płocka. Rzeka w tamtym rejonie ma charakter roztokowy, nurt jest podzielony. Tam skumulowały się dwa zjawiska, odkładanie rumowiska wleczonego i degradacja a nawet celowe usuwanie ostróg regulacyjnych.

Brak skupienia nurtu w obrębie koryta głównego , brak pogłębiania i zaniechanie realizacji ostróg skutkuj zagrożeniem powodziowym. Aby przeciwdziałać tym niebezpiecznym zjawiskom należy zrozumieć jaka jest skala problemu, a problemem jest wybranie i przeniesienie 400 tys. m3 rumowiska toczonego i wleczonego osadzającego się w cofce. To jest podstawowy warunek utrzymania stabilnych warunków bezpieczeństwa.

Po pierwsze trzeba zbilansować możliwości urządzeń pogłebiających i środków transportu urobku, ustalić gdzie będzie przemieszczona cała masa urobku (czy będzie to dokarmianie rzeki poniżej zapory, czy składowanie wielkopowierzchniowe na lądzie).
Należy w perspektywie wieloletniej określić zapotrzebowanie na środki finansowe i zdecydować, czy takie działania będą realizowane w strukturze Wód Polskich (tak jak lodołamanie), czy będzie to realizowane przez podmioty prywatne? W tym bilansie należy uwzględnić, że wybieranie urobku nie będzie przedsięwzięciem dochodowym, ponieważ celem nie będzie uzyskanie wysokiej klasy żwirów i piasków budowlanych. Celem jest zapewnienie możliwości spływania kry i śryżu i pracy lodołamaczy w kryzysowej sytuacji. Celem jest utrzymanie drożności koryta głównego rzeki i Zalewu Włocławskiego. Pozostaje mieć nadzieję , że Wody Polskie znajdą środki finansowe i rozwiązania organizacyjne dla długofalowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego gmin nadwiślańskich i Płocka.
Zbigniew Selerowicz
Armator stateczku Gloria Mechanica – port macierzysty Płock
Absolwent Wyższe Szkoły Morskiej i legendarnego Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu
